Ziaja, Sopot Spa, Receptura Młodości 30+, Płyn Micelarny

 
Błękitny płyn micelarny z substancją tonizującą pochodzenia naturalnego do codziennej pielęgnacji cery po 30 roku życia. Nie zawiera kompozycji zapachowej. Zapewnia łagodny demakijaż. Zapobiega wysuszeniu skóry. Zmiękcza skórę oraz redukuje napięcie naskórka. Wpływa kojąco na podrażnienia. Receptura młodości: solanka sopocka, Laminaria digitata, Porhyra umbilicalis, Enteromorpha compressa, hydro-retinol, prowitamina B5. Produkt hypoalergiczny, testowany na skórze problemowej pod kontrolą lekarzy dermatologów. Specjalna receptura ogranicza ryzyko migracji składników do worka spojówkowego.
 
skład: Aqua (Water), Sodium Cocoamphoacetate, Glycerin, PEG-8, Propylene Glycol, Panthenol, Sorbitol, Algae Extract, Laminaria Digitata Extract, Butylene Glycol, Enteromorpha Compressa Extract, Porphyra Umbilicalis Extract, Sodium Benzoate, CI 42090 (FD&C Blue No. 1).
 
 
 
Jest to ostatni kosmetyk z zestawu, który zużyłam. Pozostałe kosmetyki to krem aktywnie nawilżający i jego recenzja jest TU oraz krem ujędrniający przeciw zmarszczkom, którego recenzję możecie przeczytać TUTAJ.
 
Cały zestaw kosztował 17 zł.
 
Bardzo się cieszę, że w końcu udało mi się skończyć i wymęczyć ten płyn. Nie ukrywam, że nigdy więcej go niego nie wrócę.
Początkowo myślałam, że jest nawet dobrym kosmetykiem. Nie mam doświadczenia z płynami micelarnymi. Wcześniej używałam jedynie płynu micelarnego BeBeauty Sensitive KLIK, który był beznadziejny. Dlatego też ten wydawał mi się całkiem fajny.
 
Po przetarciu wacikiem twarzy widziałam jak staje się brudny, jednak z czasem jakoś przestało się tak dziać i właściwie nie widziałam i nie czułam uczucia odświeżenia. Fakt, płyn nie pozostawia tłustej czy lepkiej warstwy, ale oczyszczać to on nie oczyszcza. Przekonałam się o tym dosyć brutalnie, kiedy na mojej brodzie pojawiła się krostka, potem druga i trzecia. Nie mogłam sobie poradzić z ich usunięciem, strasznie mi się to "rozsypało" i długo nie mogło zniknąć. Dopiero zmiana tego płynu na inny kosmetyk pomogła.
 
Mam wielkie "uczulenie" na wszystkie kosmetyki, które powodują pojawienie się krostek i niedoskonałości na mojej buzi, ponieważ przez bardzo, ale to bardzo długi czas borykałam się z pryszczami. Dopiero silna dawka, kosztownych lekarstw pomogła. Dlatego szału dostaję, gdy badziewny kosmetyk masakruje moją twarz.
 
Już dawno nie miałam tak negatywnego zdania na temat kosmetyku. Nie kupię więcej zdecydowanie.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty