Glinki Fitokosmetik

Cześć,
dzisiaj przybywam z recenzjami dwóch glinek różowych od Fitokosmetik. Mam czasem fazę na glinki sypkie i wtedy kupuję kilka i cieszę się ich stosowaniem. Oczywiście po jakimś czasie mi przechodzi i wtedy pomstuje na siebie, że tyle nakupiłam, bo nie ukrywam, że glinki sypkie są dosyć wydajne. Maski Fitokosmetik były tanie jak barszcz. Każda nie przekroczyła ceny 4 zł. Miałam jeszcze wcześniej glinkę czarną, za którą zapłaciłam 2,50 zł i była absolutnie wspaniała. 



Różowa Glinka Himalajska




Na zdjęciu wygląda na różową, a po zmieszaniu z wodą kolor jest pomarańczowo - różowy. Konsystencja, no co typowa dla glinki, papka, chyba, że dodam za dużo wody. Starałam się jednak nie przesadzać, bo wolę bardziej gęściejszą niż lejącą. Maska jest bardzo łagodna w swoim działaniu. Spacerowałam w niej po mieszkaniu przez 15 minut i nic mi nie odpadało z twarzy oraz nie odczuwałam żadnego dyskomfortu, szczypania czy pieczenia. Zmywa się bezproblemowo, najlepiej pod prysznicem, bo wtedy tak nie brudzimy wszystkiego dookoła. Moja skóra reagowała na nią odświeżeniem, oczyszczeniem i delikatnym nawilżeniem. Najfajniejsze było to, że skóra po zmyciu maski nie była napięta, ściągnięta na policzkach, zero wysuszenia. Bardzo miło wspominam.



Glinka Egipska Różowa Nawilżająca


Zastosowań ma kilka, jednak stosowałam ją jedynie na twarz, jako maseczkę. Zasadniczo niczym się nie różni od ww. Lubiłam używać, bo moja skóra reagowała na nią wyciszeniem, odświeżeniem i nawilżeniem. Była tania i niesamowicie wydajna.

Podsumowanie: Obie glinki bardzo mi się podobały i polecam do stosowania. Ich największą zaletą (dla mnie) jest to, że są delikatne w swoim działaniu. Stosowałam kiedyś glinki sypkie Argiletz, które były dosyć mocne w swoim działaniu i w sumie przez to dosyć długo nie kupowałam. Teraz odkrywam na nowo.

pozdrawiam



Komentarze

Popularne posty