Garnier BOTANICAL, czyli rośliny górą

Macie czasami wrażenie, że w kosmetykach coraz częściej podkreśla się ich naturalność, związek z naturą itp.. Nie mam tutaj na myśli kosmetyków super hiper naturalnych, tylko te "zwykłe", drogeryjne. Nie są to również kosmetyki bardzo tanie, a mimo to, firmy starają się Nas przekonać, że są one lepsze niż te z SLS-ami i innymi parabenami. Czy tak rzeczywiście jest? Zapraszam Was na prezentację serii Botanicals oraz recenzję kosmetyków, które trafiły w moje rąsie.


Zacznijmy od serii do włosów suchych :


W jej skład wchodzą:


L`oreal Botanicals Fresh Care Safflower Rich Infusion Conditioning Balm, Balsam Pielęgnacyjny do włosów suchych - słaby kosmetyk w swoim działaniu. Jest dopełnieniem genialnego szamponu z tej serii, ale i tak czasami miałam wrażenie, że nie dawał rady. W połączeniu z innym szamponem jest zupełnie denny.
Konsystencja jest bardzo gęsta, kremowa i treściwa. Naprawdę robi wrażenie. Niestety, pomyliłam się i z ulgą go skończyłam.


L`oreal Botanicals Fresh Care Safflower Rich Infusion Softening Ointment Pomada Dyscyplinująca do włosów suchych bez spłukiwania - hmm mam zagwozdkę lekką, ale jednak przechylam szalę w stronę zdania, że, nie przepadam za tym kosmetykiem. Jednak. Początkowo, gdy zaczęłam go stosować uważałam, że jest naprawdę świetny. Mam włosy krótkie, falowane, które dosyć często żyją własnym życiem i tylko dosyć mocne cięcie pozwala mi wyglądać jak zadbana kobieta a nie jak rozwichrzony strach na wróble z kurzajką na nosie. Szukam zatem kosmetyków, które odpowiednio dociążą moją czuprynę. Wydawało mi się zatem, że ten kosmetyk jest idealny do tego celu. Bardzo szybko, bo zaledwie po kilku smyrnięciach czupryny okazało się, że zdecydowanie za bardzo przeciąża włosy i tworzy strąki. Musiałam strasznie uważać w mikroporcjach tego mazidła, żeby nie przedobrzyć. To było dosyć ciężkie doświadczenie i w pewnym momencie miałam dosyć.


Botanicals Fresh Care Safflower Rich Infusion Shampoo, Szampon Pielęgnacyjny - uważam, że jest to najlepszy kosmetyk z tej serii. Moje włosy uwielbiały ten szampon. Nie mogłam tylko używać żadnej odżywki, ponieważ szampon ten miał dosyć duże działanie odżywcze i dodatkowa odżywka tylko przeciążała moje włosy. Po samym szamponie włosy fantastycznie się układały i wyglądały na bardzo zadbane. Butla jest wielka - 400 ml, więc używałam i używałam. Bardzo przyjemnie pachnie. Konsystencja jest gęsta i treściwa. Bardzo sympatyczny szampon.



A teraz zapraszam na przegląd kosmetyków do twarzy z serii z Winogronem przeznaczonej do skóry normalnej i mieszanej. Ja mam mieszaną, jakby to kogoś ciekawiło.


W jej skład wchodzą następujące kosmetyki:



Garnier Botanical Cleanser Odświeżający Tonik - na drugiej pozycji w składzie znajduje się alkohol denat. No stoi jak byk. Niestety, to się czuje. Tonik w zasadzie zupełnie nie nawilża mojej skóry. Wręcz przeciwnie, uczucie wysuszenia jest okropne. Nie tonizuje i nie przygotowuje skóry do nałożenia na nią kremu. To tak, żeby nie było, to dodaje. Badziestwo totalne. Zapach tego czegoś jest w sumie najgorszy z całej serii. Jest strasznie plastikowy i rozcieńczony. Zero przyjemności. Do tego jest to mój główny podejrzany wytwórca krostki pryszczowej na brodzie. Tego nie mogę mu darować.



Garnier Botanical Cleanser Refreshing Milk Odświeżające Mleczko - Dla mnie był to najlepszy kosmetyk z całej serii. Mleczko jak mleczko, miało kremową konsystencję. Nie podrażniało, nie wysuszało, nie zatykało porów. Najładniej z całej serii pachniało.


Garnier Botanical Odświeżający Żel - Nie przepadałam za tym kosmetykiem. Szczerze mówiąc był dla mnie słaby. Szybko ubywał, to była niewątpliwie jego zaleta. Nie podobał mi się jego zapach, taki rozcieńczony. Nie podobało mi się, że za bardzo się pieni i że wysusza skórę na policzkach. Był średni i bez polotu.



Garnier Botanical Cream - Krem zaczęłam stosować początkiem zimy, ale dosyć szybko z tego zrezygnowałam. Ma bardzo lekką konsystencję, więc z tej prostej przyczyny nie dawał rady z nawilżeniem mojej skóry. Mam zamiar wrócić do niego w okresie wiosenno - letnim i wiem, że wtedy się sprawdzi. Poza tym jest raczej przyzwoity w swoim działaniu. Bez szału i polotu.


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty