Try Me Box Lipiec 2017

Nowość taka wśród pudełek. Tym razem dostajemy całe pudełko wypełnione próbkami, miniaturami oraz jednym kosmetykiem pełnowymiarowym.



Zapraszam do poznania pierwszego pudełka z cyklu Try Me oraz moich spostrzeżeń i pochylenia się nad każdą próbką.

Kueshi Żel do Mycia Twarzy



Cena 44 zł za 200 ml. Nie żebym marudziła, ale nie jestem fanką żeli do mycia twarzy, ani marki Kuesi, jakby się kto pytał. Może jestem dziwna, ale moja skóra jakoś się nie zachwyca tymi kosmetykami ( a miałam/mam balsam do ciała, tonik do twarzy no i teraz ten żel). Żeli do twarzy używałam jak byłam młodsza, potem wydoroślałam i odkryłam inne kosmetyki do oczyszczania twarzy. W sumie to jest mi z nimi dobrze, zaś żele odstawiłam. Los jednak stwierdził, że mnie nimi obdaruje i teraz jak głupia ich używam (mam jeszcze jeden żel do twarzy z luffą jakby co). Zejdzie mi jeszcze ze dwa lata zanim się ich pozbędę i wrócę np. do olejków.
No ale, ten żel niczym mnie nie zachwycił. Jest to bardzo przyzwoity i porządny żel o bardzo przyjemnym zapachu. Nie oszukujmy się jednak, jest to po prostu zwykły żel, o dosyć łagodnym działaniu, który np. z makijażem oczu sobie nie radzi i mi go nie zmywa. Nie wiem zatem, dlaczego on takie pieniądze kosztuje. Opakowanie jest z pompką, przezroczyste, więc widać ubytek. Używam od miesiąca i zużycie jest raczej niewielkie. Sympatyczny, nic nie wnoszący żel.
Jest jedna rzecz która mnie denerwuje w tym żelu - strasznie się ślizga. Potrzeba naprawdę sporo wody żeby go zmyć. Podobnie jest z dłońmi.  

Make Me Bio Nawilżający Krem dla Skóry Suchej i Wrażliwej Garden Roses oraz Nawilżający Krem dla Skóry Normalnej i Wrażliwej Orange Energy



Cena 49 zł za 60 ml (Róża) i 52 zł za 60 ml (Pomarańcza).

Orange Energy okazało się dobrym kremem, ale nie do końca. Zapach był dosyć przyjemny, trącał cytrusami, dosyć szybko wietrzał. Krem ma przyjemną, kremową konsystencję. Dobrze się rozprowadzał i szybko wchłaniał. No właśnie i tu pojawiały się schody, co czułam lekkie napięcie skóry, a gdy się dotykałam na twarzy to wyczuwałam jeszcze krem w takiej formie natłuszczającej. Ale wrażenie naciągnięcia było. Niby nic takiego, ale nie do końca mi podszedł ten krem. Fakt mam cerę mieszaną, więc może to to. Cieszę się zatem, że była to tylko próbka, która wystarczyła mi na 3 użycia.


Garden Roses jest o szczebelek lepszy dla mojej skóry niż pomarańcza. Nie odczuwałam aż tak dużego naciągnięcia na policzkach. Szybko się wchłaniał i przyjemnie natłuszczał. Pachniał niesamowicie pięknie różami. Wystarczyła mi ta próbka na 3 użycia.


Cieszę się bardzo, że mogłam przetestować te kremy, bo bardzo mi się podobały i myślałam o ich zakupie, jednak po próbkach, wiem, że są nie dla mnie. No i moje chciejstwo zostało zaspokojone.

Biotherm Aquasource Krem do Twarzy


Cena 129 zł za 50 ml. W pudełku była próbka o pojemności 1 ml. Wystarczyła mi na 3 użycia - niesamowite. Krem jest absolutnie genialny. Moja skóra go pokochała. Wystarczyła niewielka ilość, aby nawilżyć całą twarz. Krem jest lekki i jedwabisty. Bardzo dobrze się rozprowadza i szybko wchłania (stosowałam podczas wielkich upałów). Nie pozostawia tłustej, lepkiej warstwy. Nie podrażnia i nie zapycha porów. Nawilżenie jest długotrwałe (nie wiem czy 48 godzin, jak napisano na karcie informacyjnej, bo w tak zwanym międzyczasie myje się) i odczuwalne. Ma dosyć specyficzny zapach, mi kojarzy się z zaroślami, mokrymi krzewami. Nie jest przyjemny, ale nieprzyjemny również nie, na szczęście dosyć szybko wietrzeje. Jestem zachwycona.

L`erbolario Balsam Krem do Ciała z Olejkiem Arganowym


Cena 148 zł za 250 ml. Krem bardzo ładnie pachnie. Nie miałam jeszcze kosmetyku z olejkiem arganowym, który tak ładnie pachniał. Konsystencja jest puszysta i kremowa. Dobrze rozprowadza się na skórze. Pozostawia białą warstwę, jednak po masażu całkowicie znika. Fajna sprawa, bo dodatkowo masuje sobie skórę. Działanie nawilżające jest na przyzwoitym poziomie, ale nie jest duże.

Milva Szampon do Włosów


Cena 21 zł za 200 ml.

Wersja z różą (to ta różowa próbka, pierwsza z lewej strony) rzeczywiście zawiera ekstrakt z róży w swoim składzie i to na dosyć wysokiej pozycji. Wystarczyła mi na jedno użycie... i bardzo dobrze, bo szampon okazał się beznadziejny dla moich włosów. Po umyciu były tępe, sztywne i matowe. Po nałożeniu odżywki są przeciążone i mam brzydkie, wiszące strąki. Wygląda to bardzo niechlujnie, jakbym włosów nie umyła. Dobrze, że jest ciepło i schowałam się pod kapeluszem.

Szampon z Panax Ginseng & Quinine ( to próbka z namalowanym drzewem) - moje włosy zareagowały na niego bardzo pozytywnie. Ja zresztą też. Szampon ma bardzo przyjemny zapach i olejkową konsystencję. Dobrze myje włosy i przyjemnie się pieni. Po umyciu zauważyłam tylko delikatne uczucie szorstkości ( najmniejsze spośród tych trzech szamponów). Po wysuszeniu włosy były bardzo miękkie i przyjemne w dotyku. Nie użyłam odżywki, a mimo to włosy wyglądają na odżywione.

Szampon Quinine ( opakowanie z namalowanym jeżem) - również okazał się  bardzo dobrym szamponem. moje włosy zareagowały na niego bardzo fajnie, były miękkie, lśniące i puszyste. Działanie było podobne jak w powyższym szamponie.

HerbOlive Krem do Rąk


Cena 18,99 zł za 150 ml. Jest to przyjemny i zasadniczo nic nie wnoszący w moje życie krem. Bardzo przyjemnie pachnie rumiankiem, już dawno nie miałam tak rumiankowego kremu. Konsystencja jest kremowa i raczej gęsta. Krem dobrze się rozprowadza i szybko wchłania. Nie pozostawia tłustej warstwy. Jest idealny do częstego nawilżania dłoni, pomiędzy ich myciem,

Weleda Olejek do masażu z Arniką

Cena 54,99 zł za 100 ml. Absolutna rewelacja, wręcz odkrycie roku. Olejek bardzo ładnie pachnie arniką, co jest dosyć niespotykane, bo zwykle ten zapach jest dosyć ... nieładny. Tu jest intensywny i czysty, co sprawia, że jest naprawdę bardzo ładny. Konsystencja jest olejkowa, ale nie oleista. Bardzo dobrze sprawdził się po nałożeniu na brzuch i masażu tej części ciała. Bardzo szybko się wchłonął, co mnie zaskoczyło, bo nie zostawił tłustawej warstwy. Skóra była gładka i bardzo mocno nawilżona, 


oraz Krem do Wrażliwej Skóry Rąk

Cena 36 zł za 50 ml. Przyjemny, absolutnie nic nie wnoszący krem do rąk. Ma przyjemną, lekką i kremową konsystencję. Dobrze się rozprowadza i szybko wchłania. Nie pozostawia tłustych i lepkich rączek. Przyjemnie pachnie sobą, niczym nie określonym. Dobry do nawilżania między częstym myciem rąk.


Są to produkty wymienne z kremami Synchroline. Cieszę się bardzo, że dostałam Weledę, bo kremy Synchroline dostałam kiedyś w pudełku Shinybox i mnie zbytni nie zachwyciły. Weledy natomiast nie znam zupełnie.


Generalnie większości kosmetyków nie znam, więc cieszę się, że mogłam poznać takie nowości. O niektórych firmach w ogóle nie słyszałam.

Komentarze

Popularne posty