Maseczkowo

Bardzo lubię maseczki na twarz. Jestem ich prawdziwym pożeraczem. Właściwie to codziennie jakiejś używam i nakładam i zmywam i cieszę się z rezultatu lub jego braku.
Zapraszam na przegląd masek, które miałam okazję użyć. Zapewniam Was, że takich postów będzie więcej, więc przygotujcie się;-).

tołpa: green, matowienie matująca maska normalizująca


Maska wystarczyła mi na dwa użycia. To były bardzo udane użycia i maseczka bardzo mi się spodobała. Ma przyjemną, kremową konsystencję. Kojarzyła mi się z "podrasowanymi" maskami z glinką. Bardzo dobrze się rozprowadzała na twarzy i łatwo się ją zmywało. Przyjemnie pachniała. Bardzo dobrze oczyszczała twarz i to działanie odczuwałam jeszcze następnego dnia. Nie ściągała skóry i nie przesuszała. Jak dla mnie była bardzo dobra.

AA Vitelite C Anti Aging Therapy Przeciwzmarszczkowy Zabieg Energetyzujący Peeling Złuszczający i Maseczka Energetyzująca


Takie zupełne nic dla mnie. Peeling był przyjemny, miał kremową, gęstą konsystencję z wyczuwalnymi drobinkami ścierającymi. Dobrze przygotował skórę do dalszego zabiegu. Maseczka była kremowa i w sumie to tyle, bo po zmyciu nie odczułam żadnego działania. Równie dobrze mogłam nie nakładać.

AVON Planet Spa Blissfully Nourishing with African Shea Butter Face Mask

Jest to bardzo porządna i przyzwoita maseczka. Bardzo mi się podobała. Miała gęstą, treściwą konsystencję. Dobrze się rozprowadzała i zmywała. Przyjemnie nawilżała i odżywiała skórę. Nie zapychała i nie podrażniała mnie. Byłam z niej zadowolona.


AVON Planet Spa Thai Lotus Flower with Coconut Milk & Lotus Flower Extract deep pore cleansin face mask

Bardzo fajna, naprawdę fajna maska. Takie lubię najbardziej. Miała lekko fioletowy kolor, dosyć kremową konsystencję. Dobrze się rozprowadzała i zmywała z twarzy. Bardzo przyjemnie oczyszczała skórę. Nie podrażniała, nie wysuszała. Naprawdę bardzo dobrze odświeżała cerę.

AA Nature pure Różany Zabieg Odmładzający

Osobiście uważam, że jest lepsza maseczką niż wersja z winogronami, choć sama nie powala w swoim działaniu.
Peeling - bardzo delikatny, kremowy z dosyć sporą ilością drobinek ścierających. Jest to raczej przyjemne uczucie odświeżenia, niż działanie złuszczające. Zapach jest przyjemny, choć nijak nie kojarzy się z różą.
Maseczka - biała i kremowa. wystarcza na pokrycie całej twarzy. Przyjemnie pachnie, na pewno nie różą. Łatwo się zmywa, nie podrażnia. Delikatnie nawilża, raczej krótkotrwale.
Tak generalnie to nic specjalnego.


AA Nature pure Winogronowy Zabieg Liftingujący

Pierwszy raz spotkałam się z zamianą kosmetyków w opakowaniach, czyli w papierku z peelingiem miałam maskę, a w papierku z maską miałam peeling.

Peeling - bardzo mi się spodobał. Konsystencja była kremowa i miała dużo drobinek. Masaż był przyjemny, działanie raczej delikatne. Idealny do takiej codziennej pielęgnacji. Przyjemnie pachniał, kremowo.

Maska - nie spodobała mi się. Konsystencja była kremowa i puszysta. Dobrze rozprowadzała się na twarzy. Dziwnie pachniała. Początkowo dosyć świeżo, jednak zapach rozwijał się w coś co pachniało jak krem do depilacji. Poza tym po ok. 5 minutach zaczęło mnie szczypać na policzkach i nosie (o dziwo), więc szybko zmyłam.

Efekt końcowy to delikatne odświeżenie i nawilżenie twarzy. Nic specjalnego się nie wydarzyło. Była tania, ale więcej nie kupię.


Oriflame Love Nature Peel-Off Mask


Ojej, tak dawno nie miałam nic z Oriflame, że postanowiłam kupić sobie maseczkę. Trafiłam na tą. Nie mam pojęcia dlaczego jest to "Love Nature", bo jakoś nic się do tego nie odnosi. Maseczka przeznaczona jest do cery zmęczonej i jest w wersji peel-off. Na początku składu chemicznego mamy alkohol, co oczywiście bardzo czuć po nałożeniu maseczki na twarz. Po prostu płakać się chce, tak strasznie szczypie mnie w oczy i nos. Coś okropnego. Niestety wietrzeje wcale nie szybko i trzeba mocno zaciskać oczy, bo inaczej nie jestem w stanie wytrzymać. Potem natomiast pachnie przyjemnie. Dobrze się ściąga. Nie wyrywałam sobie połowy brwi ani włosów. Nie zauważyłam żadnego działania. Skóra jest po prostu delikatnie oczyszczona i odświeżona - To ten alkohol. Jest to maseczka do cery zestresowanej - alkohol ;-), nie trzeba już w siebie wlewać ;-).

Tołpa Regenerująca Maska na Naczynka



Nie mam cery naczynkowej, ale lubię czasami użyć takiej maski, aby wyciszyć i uspokoić cerę. Ta maska świetnie dała sobie z tym radę. Ma dosyć kremową konsystencję, przyjemnie pachnie. Dobrze się nakłada i zmywa. Wystarczyła mi na dwa użycia. Działanie było dosyć delikatne i mało zauważalne. Nawilżyła mi skórę, ale krótkotrwale. Podsumowując, zużyłam, ale więcej nie kupię.



















Komentarze

Popularne posty