beGlossy luty 2017

Bliżej Natury


Pudełko wygląda bardzo, ale to bardzo ładnie. Kosmetykami zachwycam się w mniejszym lub większym stopniu.
Recenzje kosmetyków powstały po 2 tygodniach używania. Niektóre zużyłam w całości lub dopiero zaczęłam używać , np. byłam w połowie opakowania.


Nacomi Naturalny peeling cukrowy do ciała
wersja Kawa


Cena 16,50 zł za 125 ml.
Rewelacyjny kosmetyk. To mogę napisać na wstępie. W pełni doceniłam go po 2 lub 3 użyciu. Początki były natomiast straszne, ponieważ zapach jest rzeczywiście kawowy. Nie jest to plastikowy-kawowy, ani podrasowany słodki-kawowy. Tak pachnie mocno zaparzona i roztarta kawa. Zapach jest bardzo intensywny. Nie było mowy o tym, żeby użyć innego kosmetyku o mocnym zapachu (typu żel, czy balsam). Uwielbiam zapach kawy, ale powiem szczerze, że zapach mnie przytłaczał.
Jest to dosyć mocny zdzierak. Pierwsze użycia na nogach i pupie - byłam zachwycona. Ramiona i brzuszek - ała, zdecydowanie za mocne. Później jednak bardzo się do niego przekonałam. Działanie ujędrniające i antycellulitowe niestety się nie objawiło, ale myślę, że przy dłuższym stosowaniu mógłby zdziałać cuda. Najfajniejsze jest to, że po zmyciu peelingu na powierzchni skóry pozostaje warstwa olejowa, tłuściutka, która w zupełności wystarcza do natłuszczenia ciała i balsam jest absolutnie zbędny.
Jestem z niego bardzo zadowolona, szkoda, że ma taką małą objętość. Z chęcią wypróbuje inne warianty zapachowe.

Nivelazione Dermatologiczny Krem regeneracyjny do rąk i paznokci


Cena 6,50 zł za 75 ml.
W pudełku znalazłam opakowanie 30 ml. I bardzo dobrze, jakby się kto pytał, bo dla mnie ten krem to porażka zupełna.
Moje dłonie ogólnie są w dobrym stanie. Chcę je tylko nawilżać i odżywiać, bo często myje dłonie i niestety to odbija się na nich. Są po prostu przesuszone. Ostatnio mam jeszcze taki problem, że od zmywania naczyń zrobiły mi się dwa swędzące i przesuszone placki na kciuku. Dlatego chce się tego pozbyć.
Z obietnic producenta mogłam zatem wywnioskować, że krem będzie idealny dla mnie, a tu taka klapa.
Absolutnie nie jest to krem regenerujący. Nie likwiduje suchości i szorstkości dłoni. Nie łagodzi podrażnień. Nie daje efektu ochronnych rękawiczek.
Dla mnie jest to kosmetyk z kategorii : mogę smarować się cały dzień i zupełnie nie widzę efektu. Bardzo szybko się wchłaniał i niestety miałam takie nieprzyjemne uczucie, że dodatkowo przesuszał moje dłonie. Dosyć szybko musiałam przecinać tubkę, bo nie dało się nic wycisnąć. Po przecięciu okazało się, że jest całkiem sporo kremu. Miał dziwną, serowatą konsystencję. Bardzo dobrze się rozprowadzał na dłoniach, ale pod koniec wcierania miałam wrażenie, że smaruje się wodą.
Bardzo niefajny krem.

Organique Balsam z masłem Shea Rytuał Czarna Orchidea


Cena 34,90 zł za 100 ml.
Jestem zachwycona tym masłem, uwielbiam je po prostu. Opakowanie jest bardzo ładne, co widać na zdjęciu. W środku znajduje się bardzo gęste, zastygłe masło, które dosyć trudno wydobyć, bo takie gęste. Bardzo dobrze rozpuszcza się w ciepłych dłoniach i dosyć tępo rozprowadza na skórze. Zapach jest po prostu obłędny. Jeżeli zastanawiacie się nad zakupem kosmetyku Organique to polecam właśnie tą nutę zapachową. Może być troszkę męczące, więc raczej należy używać ich teraz, bo gdy będzie bardzo ciepło, zapach może przytłoczyć. Jest długotrwały i bardzo często zostaje na piżamach, co bardzo mi się podoba. Samo masło bardzo dobrze natłuszcza skórę, więc nie musiałam używać go codziennie, bo tak dobrze skóra była odżywiona.

L`oreal Paris Skin Expert Maska Czysta Glinka oczyszcza i matuje
oraz
Maska Czysta Glinka detoksykuje i rozświetla



Cena 35 zł za 50 ml.
Pure Clay Purity Mask, czyli Maska Czysta Glinka oczyszcza i matuje jest dla mnie niewypałem zupełnym. Bardzo się cieszę, że mogłam ją przetestować na raz, bo ostrzyłam sobie ząbki na pełnowymiarowy kosmetyk. Ta saszetka ma 7 ml i idealnie wystarczyła na jednorazową aplikację.
Jest to glinka, dosyć kremowa w swojej konsystencji, więc bardzo dobrze się rozprowadza na twarzy. Pachnie mało lub wcale glinką, dosyć przyjemnie. Wytrzymałam z nią na twarzy 5 minut i bardzo szybko musiałam zmywać. Skóra pod maską mnie piekła i szczypała. Na szczęście po zmyciu nie była czerwona czy zaogniona. Działanie oczyszczające było raczej na przeciętnym poziomie. Bez szału i bez polotu. Niczym specjalnym mnie nie zaskoczyła.

Maska Czysta Glinka Detoksykuje i Rozświetla jest znacznie lepsza dla mojej skóry. Zawiera węgiel, więc ma kolor prawie czarny, a właściwie szary. Ma przyjemną, kremową konsystencję. Bardzo dobrze się rozprowadza. Podczas aplikacji czuję delikatne pieczenie i szczypanie na policzkach, ale nie jest tak uciążliwe jak w powyższej masce. Bardzo dobrze się zmywa, nie brudzi umywalki, czy wanny, jak np. maska z węglem z Bielendy. Przyjemnie pachnie, zupełnie nie glinką. Działanie oczyszczające jest przyjemne, choć raczej krótkotrwałe. Nie zauważyłam rozświetlenia, czy detoksykacji, bo niby po czym mam to zobaczyć?. Jest to po prostu przyzwoita maska z glinkami.


Uriage Krem Eau Thermale ora
Krem Roseliane Riche


Cena krem Eau Thermale 75 zł za 40 ml
krem Roseliane Riche 78 zł za 40 ml
Widzicie na zdjęciu tą małą kuleczkę? Jakby opakowanie szkła kontaktowego? To właśnie mój krem Roseliane. Jest to próbka o oszałamiającej pojemności 0,8 ml. Wielkość była tak przygniatająca, że zastanawiałam się, czy podołam. Udało się jednak, ale na dwa razy.
Mogę tylko powiedzieć, że krem ma bardzo przyjemną, gęstą i treściwą konsystencję. Bardzo dobrze rozprowadza się po twarzy. Tworzy jakby delikatny poślizg i taką tłuściutką warstewkę. To uczucie szybko znika, bo krem się wchłania i można się malować.
Bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, ale niestety nic więcej nie mogę dodać do opisu.

Próbka kremu drugiego - Eau Thermale była większa, całe 3 ml. Wystarczyła mi na 3 użycia. Krem mi się bardzo spodobał. Cena produktu pełnowymiarowego jest jednak bardzo wysoka. Po tych kilku aplikacjach mogę jednak powiedzieć, że krem ma bardzo przyjemną, gęstą i treściwą konsystencję. Bardzo dobrze się rozprowadza na twarzy. Zostawia taką przyjemną otulającą powłoczkę z tłustego filmu, ale bardzo szybko się wchłania. Krem jest idealny pod makijaż. Nie zapycha i nie podrażnia. Dla mnie ten krem należy do kategorii "porządny".

Vianek Łagodzący Tonik - Mgiełka do Twarzy


Cena 18,99 zł za 150 ml.
Moja przygoda z Viankiem trwa w dalszym ciągu. Z mniejszym lub większym zachwytem. Zależy od kosmetyku.
Byłam sceptycznie nastawiona do tego kosmetyku, a tu taka niespodzianka. Jestem bardzo zadowolona z toniku i cieszę się, że mogłam go przetestować, bo sama pewnie bym sobie nie kupiła.
Najczęściej używam go po peelingu (teraz używam Sylveco Enzymatyczny peeling do twarzy, który tak średnio lubię), później używam tego toniku, a następnie Serum do Twarzy Rozświetlające Iossi (które jest rewelacyjne).
Bardzo lubię ten kosmetyk ze względu na zapach - jest cudownie różany. Jest to dzika róża, która początkowo pachnie tak jak powinna, lecz po chwili wietrzeje jakby i mam wrażenie, że pachnie delikatnie alkoholem. Jednak to wrażenie jest tak króciutkie, że nie wpływa na mój zachwyt.
Działanie nawilżające i tonizujące jest raczej średnie, bez większego szału i polotu. Niczym specjalnym się nie wyróżnia.
Nie podoba mi się natomiast "psik" z atomizera, bo jest zbyt mocny, więc bezpośrednio na twarz nakładanie odpada. Zwykle robię to tradycyjnie, czyli psikam na płatek i dopiero wtedy przecieram twarz. Ma to pewien minus, bo zapach się jakby ulatnia.






Komentarze

Popularne posty