Procter & Gamble Max Factor Miracle Match Foundation Blur & Nourish


Posiadam odcień GOLDEN 75


Próbkę otrzymałam w zestawie HIT Kosmetyczny, który można zamówić na stronie kiosk burdamedia.



Wiem, że z próbkami różnie bywa. Wyrabianie sobie opinii na podstawie tak niewielkiej ilości produktu jest bardzo często mylące albo zupełnie beznadziejne.
Osobiście bardzo lubię próbki, bo dają mi możliwość przetestowania takich kosmetyków których bym sobie nie kupiła z różnych powodów.
Dlatego bardzo się cieszę, że miałam możliwość wypróbowania Maxa Factora w niewielkiej ilości.

A dlaczego? A dlatego, że ogromny szlaczek by mnie trafił gdybym miała produkt pełnowymiarowy. Obsmarowałabym od góry do dołu i jeszcze parę epitetów bym wymyśliła nad tym podkładem, a tak mam luzik. Chociaż nie do końca, bo jednak krosta na brodzie jakby się pyszni i ani jej się widzi z niej znikać.
No właśnie, to jest najgłówniejszy powód mojego niezadowolenia. Produkty, który powodują u mnie powstanie pryszczy są od razu skreślane i uważam je za absolutnie okropne. Zdecydowanie zbyt długo męczyłam się z pryszczami, żeby teraz jakikolwiek kosmetyk zniszczył moją śliczną buzię.
Serio, mam uraz na psychice.

Poza tym, że wywołuje pryszcze, to kolor jest szczerze mówiąc średnio fajny.
W opakowaniu i na dłoni wygląda tak:



Generalnie dopasowywał się do mojej karnacji, ale po nałożeniu na twarz wcale nie upiększał. No to jaki jest sens go nakładać?
Nie miałam ochów i achów i zachwytów. W zasadzie podkłady za 10 zł są lepsze a to w końcu Max Factor.

Ehh ta moja skóra ;-)

pozdrawiam






Komentarze

Popularne posty