Witam Wszystkich po dłuższej przerwie. Wyjechałam i raczej nie miałam dostępu do internetu, nie miałam też czasu. Nazwiedzałam się za to bardzo dużo. Zobaczyłam ciekawe rzeczy, przywiozłam nowe kosmetyki, mam nadzieje, że ciekawe. Nowe spojrzenie na życie, wypoczęłam, oderwałam się od codzienności i ... no właśnie wpadłam po uszy w napisanie nowego projektu. Ehhh, co zrobić.
Tymczasem przychodzę z nową recenzją, taaadamm:


Bandi Home Spa Maska Oczyszczająca


Pojemność maski to 2x6 ml. Znajdowała się w zestawie ELLE BAG.

Opis producenta:


skład:


Lubię maseczki. Nawet bardzo. Bardzo często i regularnie je stosuję. Cieszę się, że mogłam wypróbować właśnie tą maseczkę, bo szczerze mówiąc nigdy bym sobie sama jej nie kupiła. Stosunek cena - pojemność jest niekorzystna. Wystarczyła mi na 4 użycia, a jej cena na allegro to ok. 8 - 10 zł. W moim mieście takiej maseczki nie znajdę, czyli kiepsko.

Miło wspominam ją, choć nie uważam, żeby była taka dobra. Producent zapewnia nas o wielu dobroczynnych działaniach, przez co napaliłam się na nią strasznie i spodziewałam się widocznych rezultatów. Powiedzmy sobie jednak szczerze, że zrobiła niewiele, bo odświeżenie cery było, oczyszczenie może też, ale po 3 użyciu pojawiły mi się drobne krostki na policzku, które po dwóch dniach zniknęły oraz przyczyniła się do pojawienia się dwóch ropnych krostek w okolicy ust i brody.

Jest winny jak nie powiem co i jest to tylko moja opinia. Nie wiem jakie są opinie o tej maseczce, ale tak zareagowała moja skóra, więc tylko to się liczy. Jak dla mnie jest to produkt, który będę omijać szerokim łukiem.

Maseczka ma żelową, bezbarwną konsystencję ( już dawno takiej nie widziałam ). Pachnie nijako. Przyjemnie się ją rozprowadza. Łatwo zmywa. Nie wysusza skóry, przyjemnie nawilża.





Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty