PINIO

L`Biotica, Biovax, Intensywnie Regenerująca Maseczka, Naturalne Oleje

skład: Aqua, Cetyl Alcohol, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Quaternium-87, Cetrimonium Chloride, Argania Spinosa Kernel Oil, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Cocos Nucifera Oil, Betaine, Acetylated Lanolin, Lawsonia Inermis Leaf Extract, Parfum, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Methylisothiazolinone, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Triethanolamine, Hexyl Salicylate

Saszetka ma pojemność 20 ml. Kupiłam ją w Biedronce, za 1,49 zł. Wystarczyła mi na 7 użyć (mam krótkie włosy i nakładałam na włosy raczej niewielkie ilości). Stosowałam ją co 3 dni.

Jest to bardzo porządny kosmetyk i zapewne kupię ponownie albo taką saszetkę, albo większe opakowanie.

Bardzo treściwa i kremowa konsystencja sprawia, że bardzo dobrze rozprowadza się na włosach. Niesamowicie i cudownie pachnie. Jest bardzo wydajna. 

Bardzo dobrze odżywiła moje włosy, zwłaszcza, że były narażone na duże ilości słońca i wody morskiej.

Według mnie jest to kosmetyk godny polecenia.

Pozdrawiam.

 

 

AKTUALIZACJA :

 

Kupiłam ponownie, w Biedronce za 1 zł. Wyprzedaż taka była, więc się "skusiłam".

Wiem na pewno, że po drugiej saszetce 20 ml, nie kupię opakowania wielkiego. Strasznie mnie denerwuje ta maska. To znaczy już nie, bo ją skończyłam, ale efekt na włosach był piorunujący. Dosłownie.

Nakładałam ją co 3 dni i stosowałam się do zaleceń producenta.

Następnego dnia moje włosy wyglądały za każdym razem tak, jakby w nocy szalał sztorm na morzu. Każdy pukiel w inną stronę. Zupełnie nie radziłam sobie z ich uczesaniem, czy przygładzeniem ( choć nie cierpię przylizanych włosów). Moje włosy są krótkie, kręcą się i falują. I wcale nie mam tutaj na myśli uroczych loków, czy fal, tylko denerwujące kosmyki z którymi no cóż nie radzę sobie.

Ten kosmetyk dodatkowo powodował, że moje piękne, sterczące na wszystkie strony włosy wyglądały tak jakbym ich zupełnie nie myła i nie czesała. Aaa i nie zapominajmy o czapce, bo zimno w uszy. Efekt - no masakra jakaś. Tak układałam plan dnia, aby mieć pewność, że po aplikacji wieczornej w następny dzień siedzieć w domu.

Wrrr.