Harper Hygienics S.A., Dada Premium, 

Chusteczki Nawilżane dla Dzieci i Niemowląt 

SENSITIVE


Chusteczki Dada zostały stworzone z myślą o codziennej pielęgnacji skóry dzieci i niemowląt wymagającej szczególnej troski. Wyjątkowo miękkie, delikatne i jednocześnie wytrzymałe. Nie drażniąc skóry, pomagają usuwać wszelkie zanieczyszczenia, zapewniając uczucie świeżości i przyjemny zapach. Nasączone delikatną nawilżającą emulsją wspomagają ochronę i naturalną równowagę skóry Twojego maleństwa, pozostawiając ją aksamitnie gładką i delikatną. Specjalnie opracowana formuła została wzbogacona o łagodzące podrażnienia pantenol i ekstrakt z rumianku. Nie zawierają alkoholu, parabenów i mydła. Hipoalergiczne. Testowane dermatologicznie. Skuteczność działania potwierdzona w badaniach aplikacyjnych. Produkt posiada pozytywną opinię Instytutu Matki i Dziecka.


Skład: Aqua, Glycerin, Paraffinum Liquidum, Dimethicone, Polysorbate 20, Propylene Gmethylcelluloselycol, Chamomilla Recutita Flower Extract, Panthenol, Sodium Acrylates Copolymer, PPG-1 Trideceth-6, Hydroxypropyl Methylcellulose, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Citric Acid, Parfum.

Chusteczki kupiłam w Biedronce, za 3,99 zł. W opakowaniu są 72 chusteczki.

Kupiłam jedno opakowanie i na nim się skończy. Nigdy więcej już ich nie kupię. Stosowałam kiedyś lawendowe i wydaje mi się, że były i kilka szczebelków lepsze.
Zacznę jednak od początku, czyli od opakowania – duży otwór, którym teoretycznie powinno się bez problemu wyciągnąć chusteczkę jedną ręką. I tu niespodzianka, bo się nie da. Tzn. da, ale trzeba się natrudzić i nie zawsze się udaje. Zawsze miałam wrażenie, że rozerwałam sobie opakowanie, bo był taki duży.
Chusteczki są duże, przy czym bardzo często wyciągałam sznurówkę. Można je wyciągać i wyciągać.
Są czymś nasączone, jak zapewnia producent jest to emulsja ochronna, przy czym mi kojarzyło się to zawsze z oliwką. Nie jest to przyjemne, ale zwiększa poślizg. W wytarciu pupy czasami pomagało, ale czasami było denerwujące. Rączki czy buzia były naoliwione i jeszcze łatwiej się brudziły. Ja nie lubiłam wycierać sobie nimi rąk na spacerze, bo mnie denerwowała taka tłusta warstwa. Aha, wszystkie, od samej góry, są takie „mokre”.
Nie zachwyciłam się.


Komentarze

Popularne posty