Peelingowy zawrót głowy, czyli ...

Marion SPA Kremowy peeling do twarzy z ziarenkami z truskawki do cery normalnej i suchej


Peeling do twarzy o subtelnym truskawkowym zapachu i dużych, perfekcyjnie oczyszczających naturalnych ziarenkach z truskawki w kremowej bazie. Dokładnie złuszcza martwy naskórek, dzięki czemu substancje aktywne łatwiej wnikają w ich głąb. Dodatkowo starannie dobrana receptura zawiera olej ze słodkich migdałów, który delikatnie natłuszcza i zmiękcza skórę, wzmacniając naturalny płaszcz ochronny skóry. Zawarta Prowitamina B5 zapewnia optymalne nawilżenie, koi i łagodzi podrażnienia. Peeling pozostawia skórę gładką, promienną i zdrowo wyglądającą.
Formuła kremowych peelingów została oparta na naturalnych ziarenkach z truskawki, które zapewniają wyjątkowy efekt złuszczenia i usuwania martwych komórek naskórka.
 
 Zacznijmy od zapachu - rzeczywiście pachnie to to truskawkami. Taki jogurtowymi truskawkami. I ja takie zapaszki bardzo lubię, ale nie w tym kosmetyku, bo po prostu nie jestem w stanie ścierpieć. Śmierdzi to to zgniłymi truskawkami w jogurcie. A co, takie miałam skojarzenie przy pierwszym użyciu i tak mi zostało.
 Ilość cukru w cukrze, czyli stopień nasycenia kremowej bazy ziarenkami - kremowa baza jest, to fakt. Świetnie się coś takiego sprawdza przy cerze suchej. Z tymi ziarenkami, dużymi ziarenkami, to też się można zgodzić. Można się jedynie przyczepić do tego, że jest ich stosunkowo niedużo. Dlatego dla fanów mocnych zdzieraków ten peeling będzie słaby. Ja tam lubię swoją skórę na twarzy, więc byłam zadowolona ;-)
 
 
Oczyszczanie i złuszczanie skóry - jak najbardziej było, czułam się i tak i tak. Co ciekawe, ten peeling ma w swoim składzie olej z migdałów i prowitaminę B5, przez co skóra po użyciu nie jest ściągnięta i przesuszona, a wręcz można powiedzieć, że jest nawilżona.
 
 
Poza tym cena jest rewelacyjna - Ja zapłaciłam 1,09 zł, a gdzie - w sklepie spożywczym.
 
Lirene, Dermoprogram, Peeling enzymatyczny bez konieczności tarcia z wyciągiem z owoców

 
Formuła peelingu oparta o aktywnie działanie kwasów owocowych, skutecznie złuszcza obumarły naskórek oraz usuwa ze skóry wszelkie zanieczyszczenia. Aktywne cząsteczki zmniejszają również widoczność porów oraz pobudzają procesy odnowy komórki. Kremowa konsystencja peelingu jest niezwykle przyjemna i delikatna. Po zabiegu skóra jest wygładzona, pełna blasku i świeżości. Peeling enzymatyczny nie wymaga tarcia dlatego jest polecany do wszystkich typów cer. Nie wysusza i nie podrażnia skóry.
Jaj stosować?
Dwa razy w tygodniu nanieść peeling na skórę twarzy, omijając okolice oczu i pozostawić na kilka minut. Zmyć ciepłą wodą i zastosować z maseczką Lirene dopasowaną do potrzeb skóry.
 
Składniki: Aqua, Glycerin, Paraffinum Liquidum, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin, Laureth-7, Alcohol, Papain, Ethylhexylglycerin, Propylene Glycol, Lecithin, Vaccinum Myrtillus Fruit/Leaf Extract, Saccharum Officinarum (Sugar Cane) Extract, Polygonatum Multiflorum (Solomons Seal) Rhizome/Root Extract, Cupressus Sempervirens (Cypress) Seed Extract, Arnica Montana (Arnica) Extract, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Hydroxyethylcellulose, Acer Saccharum (Sugar Maple) Extract, Citrus Medica Limonum (Lemon) Extract, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Extract, Phenoxyethanol, Parfum, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene  Carboxaldehyde, Linalool, Buthylphenyl. Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Alpha-Isomethyl Ionone, Limonene, Cl 16035
 
 Zapłaciłam za niego 1,29 zł za 10 ml.
 
Miło wspominam używanie tego kosmetyku, ale raczej jestem na nie, dlatego nie wiem czy kupię go kiedyś. Jeżeli miałabym określić jednym słowem jego działanie to byłaby to delikatność.
Posiadał przyjemną, gęstą konsystencję, która dobrze rozprowadzała się po twarzy. Niesamowity zapach, przez co używanie stawało się przyjemnością.
A teraz działanie : no jakieś tam było, ale niezbyt oszałamiające. Posiadam skórę normalną, okresowo przesusza mi się, więc zawsze szukam kosmetyków delikatnych i nawilżających. Nie mam żadnych niedoskonałości ani zaskórników. Po jego zastosowaniu nie czułam się oczyszczona, ani złuszczona, ani nie wiadomo jaka. Ot po prostu dobry, odświeżający kosmetyk.
 
Producent zapewnia, że "pobudza procesy odnowy komórkowej" - nie wiem co autor miał na myśli, bo raczej czegoś takiego nie zauważyłam.
Nie zmniejszał widoczności porów przy regularnym stosowaniu 2x w tygodniu przez ponad miesiąc.
Odświeżenie i wygładzenie jakieś tam było, ale nie czułam się piękniejsza, był raczej obojętny.
Skóra była miękka i delikatna, przyjemna w dotyku.
Czy polecam? Sama nie wiem, uważam go za średniaczka, który niewiele wniósł w upiększenie mojej cery.
 
 

Komentarze

Popularne posty